środa, 29 maja 2013

Rozdział 12


       Rozdział 12 

       Następny dzień zapowiadał się normalnie. Czułam się jednak nieswojo. Miałam nadzieję, że mama nie wie co robiłam w nocy.
-Coś jest z Tobą nie tak...- zauważyła przy rodzinnym śniadaniu.
            W tym momencie Nikola i tata spojrzeli to na mnie, to na siebie, a ja starałam się zachować normalny wyraz twarzy.
- Nic... wszystko jest okej po prostu... niedługo koniec roku i egzaminy. To stres. Nie przejmujcie się.- odpowiedziałam lekko drżącym głosem.
- Wydaję mi się, że chodzi o coś innego- mama kontynuowała.
Prychnęłam
-Mamo przestań, o co może chodzić? O nic! Ciągle jakieś podejrzenia! Jak mówię to mówię i koniec!
            Powiedziawszy to, wkurzona rzuciłam sie na górę. Słyszałam za sobą tylko ich śmiechy z moich "humorków". Spakowałam książki do plecaka, uczesałam długie włosy i zeszłam na dół.
-Idę do szkoły- mruknęłam.
-Pa- powiedziała mama, gdy zamykałam drzwi.
            Na dworzu było bardzo ciepło. Wiał lekki wietrzyk, który sprawiał, że moje włosy gładko płynęły w powietrzu. Słońce oświetlało całą ulicę. Ta pogoda znowu dała mi na myśl wioskę Dilmun. Tam zawsze był taka pogoda...
-Diana! Diana, zaczekaj! - usłyszałam za sobą głos.
            Odwróciłam sie i zobaczyłam , że Lucas za mną biegnie. Po drodze rozsunął mu się plecak , z którego wypadły wszystkie książki. Zaczęłam sie śmiać.
- Czy to jest aż tak zabawne? - zapytał.
- Biorąc pod uwagę twój wyraz twarzy to tak.- powiedziałam z uśmiechem- co chciałeś?
- Przywitać się więc... hej.
-Cześć- odpowiedziałam- nie stresujesz się przed nowym dniem w szkole?
- Już tyle razy zmieniałem szkołę, że nie robi mi to różnicy.
- Czemu?
- Co, czemu?
-No, czemu tyle razy zmieniałeś szkołę?
- A! Moi rodzice lubią ciągłe podróże, mnie to nie kręci. Dla nich spanie w przyczepie jest czymś fascynującym. Teraz kupiliśmy dom, ponieważ obiecali mi ,że nie będziemy się już przeprowadzać, ale dla mnie jest to mało prawdopodobne.  Są właścicielami marki z ubraniami więc, to, że nie jesteśmy w stałym miejscu nie sprawia nam problemu.
- Aha...
- Tak wiem to dziwne.
- Właśnie, że nie. Dla mnie bardziej to ciekawe niż dziwne. Może usiądziesz ze mną w ławce?
- Okej.
- Tylko jest jeden warunek.
- No?
- Żadnych głupich pytań i mnie nie denerwuj. - Zażądałam
- Tak jest- zasalutował
            Roześmiałam się. Może w końcu będę miała jednego przyjaciela. Nie mam koleżanek. Wolałam zawsze samotność, ale teraz kiedy pojawił się Lucas myślę, że się zaprzyjaźnimy.
            W szkole na lekcjach nie skupiałam się w ogóle. Ciągle myślałam o Jamsie i o tym czy nic mu się nie stało.
- Diana!- usłyszałam krzyk nauczycielki i trzask linijki kiedy rysowałam wodospad z wioski na końcu zeszytu.- Możesz mi powiedzieć co ty robisz!? Jest lekcja, przestań się zabawiać i skup sie na pracy.
- Dobrze, przepraszam. - wybąkałam.
            Nie wiedziałam co teraz robimy. Gorzej. Nawet nie zauważyłam jaka teraz lekcja, ponieważ pierwszy raz widziałam kobietę, która na mnie nawrzeszczała.
- Lucas?- szepnęłam do siedzącego ze mną w ławce blondyna.
-No?
-Jaka teraz lekcja?
- Biologia. Dziewczyno co się z tobą dzieje?
- Nic, po prostu się zamyśliłam. A co to za nauczycielka? I skąd wie jak mam na imię?
- Mamy zastępstwo. Na ławce stoi twoja wizytówka. Ogarnij się. Tak w ogóle to fajny rysunek- powiedział z uśmiechem.
- Dzięki- odpowiedziałam z nutką ironii.
            Reszta lekcji wyglądała podobnie. Ja odpływałam gdzieś indziej i dostawałam ochrzan od nauczycieli, po czym Lucas ciągle mnie upominał o to żebym się opamiętała i zawsze efektem była kłótnia. Miałam naprawdę zły dzień, więc kiedy lekcje się skończyły zadowolona wybiegłam na dwór i pognałam do domu.
- Diana! No czekaj!- usłyszałam głos, który oczywiście należał do blondyna.
- Co znowu!?
- No nie denerwuj się. Już przepraszam. Tylko po prostu nie wiem, co ci się dzisiaj stało?
-Nic! Po prostu zły dzień! Najpierw rodzice, potem nauczyciele, a teraz ty! Odczepcie się wreszcie dobra!?
- Dobrze już idę. Nie denerwuj się. Pa- powiedziawszy to, uścisnął mnie przyjaźnie i pomknął w druga stronę.
            Jakim cudem on chce się ze mną zadawać? Każdy normalny po moim napadzie, który właśnie odstawiłam pomknąłby gdzie pieprz rośnie, a nawet i dalej.
-Lucas! Przepraszam!- krzyknęłam kiedy już był ledwie widoczny.
- Nie szkodzi!- odkrzyknął.
            Przynajmniej mi wybaczył, pomyślałam. Szłam do domu bardzo wolno. Kiedy weszłam, obiad już na mnie czekał.
-Jesteś głodna? - zapytała mama łagodnie.
-Bardzo- odpowiedziałam z uśmiechem.
            Po zjedzeniu obiadu, postanowiłam iść na górę i odrobić lekcje żeby mieć potem wolne. Musiałam przemyśleć pewne sprawy. Kiedy już kończyłam do mojego pokoju weszła Nikola.
-Hej- powiedziała
-Cześć.
-Co robisz?
- Lekcje, a co chcesz?
-Nudzę się. Porobisz coś ze mną?
-Hm... możemy iść na spacer- zaproponowałam.
- Na spacer...?- zapytała z westchnieniem.
-Oj no chodź!- namawiałam.
- No dobra...
            Kiedy szłyśmy Nikola ciągle nadawała a ja tylko przytakiwałam. Nadal rozmyślałam nad tym wszystkim. Czy Will pomoże bratu? Czy Jamsowi nic nie jest? Czy jeszcze kiedyś go zobaczę? Myśli nie dawały mu spokoju. Przypomniałam sobie wszystkie chwile spędzone razem... po policzku spłynęła mi łza najpierw jedna, a potem druga.
- Czemu płaczesz?- zapytała Nikola.
-Ja... Ja nie płaczę to tylko deszcz.
            Jak na zawołanie zaczęło kropić. Byłam za to bardzo wdzięczna. W duchu podziękowałam za ten drobny prezent.
- A no masz rację- uśmiechnęła się siostra- wracamy już?
-Tak.
            Gdy wróciłyśmy od razu poszłam na górę. Te drobne łzy, które wtedy mogłabym nazwać rosą, zamieniły się w ogromną ulewę. Płacząc zasnęłam na łóżku.
..............................................................................................................
Przepraszam za to długie czekanie! Teraz nie dość, że brak weny to wystawianie ocen... No cóż, mam nadzieję, że się podoba! Prosze o miłe komentarze! 
                                                                                 Ola :)

7 komentarzy:

  1. Super, jak zawsze! :) Ubóstwiam to opowiadanie! Niedawno skończyłam czytać "Klątwę Tygrysa" i mam focha na autorkę, że skończyła -,-

    OdpowiedzUsuń
  2. Ma być jeszcze 5 część klątwy tygrysa :) dobrze, że są tu fani tej książkkii bo ją uwielbiam <3

    OdpowiedzUsuń
  3. O, widzę że nowy szablon! Fajny :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Sorry, ale chciałabym się u cb zareklamować :D Zapraszam Cię na mojego nowego bloga :P (grafika to tyłka, ale czekam na szablon) ;)
    http://xzyxz-ahri-zoe-alex.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń